Kochani ! 💗
Dzisiaj obiecany drugi post, tym razem o Kalwarii Zebrzydowskiej.
Chciałabym opowiedzieć Wam o tym wspaniałym miejscu i mojej historii, która razem z nim się dopełnia. 😊
Może trochę ogólnie o historii. Nie chcę Was za bardzo zanudzać, dlatego też zajmie mi to chwilkę. Klasztor i dróżki, które możecie zobaczyć w tym miejscu zostały ufundowane i wybudowane przez Mikołaja Zebrzydowskiego. To on przywiózł do bazyliki Matkę Boską Anielską. To on rozpoczął budowę Polskiej Jerozolimy od stworzenia kaplicy Ukrzyżowania na Górze Żar. Historia głosi, że kiedy spojrzał przez okno swojego zamku znajdującego się na sąsiedniej górze Lanckoronie, ukazał mu się w tamtym miejscu krzyż. Te wydarzenia spowodowały, że szybko powstały dróżki .
Całego kultu miejscu dodał obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, który został sprowadzony do sanktuarium z prywatnego domu po tym jak zaczął płakać krwawymi łzami.
Historia całego sanktuarium jest dużo bogatsza jednak nie będzie to wtedy moje świadectwo.
Mija historia z Kalwarią rozpoczęła się kiedy miałam 5 lat. Było to dla mnie niezwykłe miejsce, mimo, że z początku nie przeżywałam tego w mocny religijny sposób. Od samego początku byłam zauroczona zasłonięciem obrazu NMP. Jej wygląd był piękny, spokojny, uroczy. Spojrzenie jej niebieskich oczu za każdym razem wylewa na mnie miłość, opanowanie.
Co roku, niezmiennie jeździmy tam z babcią i Oliwią na wakacje, aby odpocząć od miasta, zgiełku, minionego roku szkolnego, aby zebrać nowe siły. W tym roku jedziemy także z Michałem, już drugi raz! Dlatego też nie będziemy aktywni od soboty, aż do przyszłego wtorku ⚠.
Co roku chodzimy tam na Eucharystię, Różaniec i później Apel. Co roku przekonuje się, że " Mama czuwa, Mama wie czego każde dziecko chce". 👶
Od najmłodszych lat wrzucam do skrzynki z prośbami swój list, w którym proszę, ale także staram się dziękować za wszystko to co się wydarzyło 😊.
Matka Boska Kalwaryjska pomogła mi w wielu sprawach. Dała mi wiarę w siebie dzięki czemu zdałam maturę z matematyki. Dała zdrowie mojej babci. Dała pomyślność Oliwii... daje mi i umacnia moją relację z Michałem.
Nie są to tylko napisane słowa. Są to prawdziwe zdarzenia, które dzieją się w moim życiu i których doświadczam 🐼. Nie mam żadnego wielkiego wow, cudu nad cudami. Orędownictwo Matki Bożej Kalwaryjskiej objawia się w moim życiu w małych, ważnych dla mnie sprawach 💛.
Dlaczego postanowiłam napisać o tym wpis ? Po pierwsze, aby zachęcić Was do odwiedzenia tego sanktuarium 🌸. Po drugie, aby ukazać, że Bóg i Jego dobroć nie musi objawiać się w ogromnych cudach, nawróceniach, uzdrowieniach, ale także w małych elementach naszego życia. ✔ Po trzecie, aby ukazać piękno i wyjątkowość NMP, która jako Matka Boga pozostaje w cieniu, a jednak ma wielką moc.
Tutaj także parę słów dla kobiecej części czytelników. Chciałabym aby Maryja była dla nas, Drogie Panie wzorem piękna, kobiecości i delikatności. Matka Boga jest bowiem zawsze w cieniu Swojego Syna. Mimo tego jest ważna... jest obrazem pokory i niezwykłej służby, która objawia się w ustawicznym wylewaniu na nas Swojej i Bożej miłości. 💗
I takie powinnyśmy być. Piękne, bo obleczone w miłość.
Pozdrawiam Was
Wiktoria
Dzisiaj obiecany drugi post, tym razem o Kalwarii Zebrzydowskiej.
Chciałabym opowiedzieć Wam o tym wspaniałym miejscu i mojej historii, która razem z nim się dopełnia. 😊
Może trochę ogólnie o historii. Nie chcę Was za bardzo zanudzać, dlatego też zajmie mi to chwilkę. Klasztor i dróżki, które możecie zobaczyć w tym miejscu zostały ufundowane i wybudowane przez Mikołaja Zebrzydowskiego. To on przywiózł do bazyliki Matkę Boską Anielską. To on rozpoczął budowę Polskiej Jerozolimy od stworzenia kaplicy Ukrzyżowania na Górze Żar. Historia głosi, że kiedy spojrzał przez okno swojego zamku znajdującego się na sąsiedniej górze Lanckoronie, ukazał mu się w tamtym miejscu krzyż. Te wydarzenia spowodowały, że szybko powstały dróżki .
Całego kultu miejscu dodał obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, który został sprowadzony do sanktuarium z prywatnego domu po tym jak zaczął płakać krwawymi łzami.
Historia całego sanktuarium jest dużo bogatsza jednak nie będzie to wtedy moje świadectwo.
Mija historia z Kalwarią rozpoczęła się kiedy miałam 5 lat. Było to dla mnie niezwykłe miejsce, mimo, że z początku nie przeżywałam tego w mocny religijny sposób. Od samego początku byłam zauroczona zasłonięciem obrazu NMP. Jej wygląd był piękny, spokojny, uroczy. Spojrzenie jej niebieskich oczu za każdym razem wylewa na mnie miłość, opanowanie.
Co roku, niezmiennie jeździmy tam z babcią i Oliwią na wakacje, aby odpocząć od miasta, zgiełku, minionego roku szkolnego, aby zebrać nowe siły. W tym roku jedziemy także z Michałem, już drugi raz! Dlatego też nie będziemy aktywni od soboty, aż do przyszłego wtorku ⚠.
Co roku chodzimy tam na Eucharystię, Różaniec i później Apel. Co roku przekonuje się, że " Mama czuwa, Mama wie czego każde dziecko chce". 👶
Od najmłodszych lat wrzucam do skrzynki z prośbami swój list, w którym proszę, ale także staram się dziękować za wszystko to co się wydarzyło 😊.
Matka Boska Kalwaryjska pomogła mi w wielu sprawach. Dała mi wiarę w siebie dzięki czemu zdałam maturę z matematyki. Dała zdrowie mojej babci. Dała pomyślność Oliwii... daje mi i umacnia moją relację z Michałem.
Nie są to tylko napisane słowa. Są to prawdziwe zdarzenia, które dzieją się w moim życiu i których doświadczam 🐼. Nie mam żadnego wielkiego wow, cudu nad cudami. Orędownictwo Matki Bożej Kalwaryjskiej objawia się w moim życiu w małych, ważnych dla mnie sprawach 💛.
Dlaczego postanowiłam napisać o tym wpis ? Po pierwsze, aby zachęcić Was do odwiedzenia tego sanktuarium 🌸. Po drugie, aby ukazać, że Bóg i Jego dobroć nie musi objawiać się w ogromnych cudach, nawróceniach, uzdrowieniach, ale także w małych elementach naszego życia. ✔ Po trzecie, aby ukazać piękno i wyjątkowość NMP, która jako Matka Boga pozostaje w cieniu, a jednak ma wielką moc.
Tutaj także parę słów dla kobiecej części czytelników. Chciałabym aby Maryja była dla nas, Drogie Panie wzorem piękna, kobiecości i delikatności. Matka Boga jest bowiem zawsze w cieniu Swojego Syna. Mimo tego jest ważna... jest obrazem pokory i niezwykłej służby, która objawia się w ustawicznym wylewaniu na nas Swojej i Bożej miłości. 💗
I takie powinnyśmy być. Piękne, bo obleczone w miłość.
Pozdrawiam Was
Wiktoria

Komentarze
Prześlij komentarz